Rycerz Niepokalanej (794-795) – lipiec – sierpień 2022 PDF

Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 24 godziny
Cena: 0,00 zł 0.00
ilość egz.

towar niedostępny

dodaj do przechowalni
* - Pole wymagane

Opis

Drodzy Czytelnicy „Rycerza Niepokalanej”!

Już dawno temu słowo „odpowiedzialność” mocno wbiłem sobie do głowy. Chociaż? Nie..., dokładniej rzecz ujmując, to zostało mi ono wbite do głowy... przez „siedzenie”.

Zbliżał się koniec roku szkolnego, a ja byłem dumnym pierwszoklasistą. W sobotnie popołudnie, po zakończonych lekcjach (bo wtedy jeszcze chodziło się do szkoły sześć dni w tygodniu) wymyśliłem sobie fajną zabawę. W sumie to nawet było mi na rękę, że rodzice pojechali do Lublina na egzaminy – oboje kończyli studia, a ja zostałem w domu z dziadkami, co sprawiło, że miałem większe pole do popisu.

Wymyśliłem sobie ognisko! Plan był prosty. Ukradkiem, przemyciłem z domu zapałki i, niezauważony przez dziadków, poszedłem do drewutni – ale nie po to, żeby wziąć drewno na ognisko. Plan zakładał, że ognisko będzie w środku. Powinienem tu dodać, że drewutnia znajdowała się pomiędzy zabudowaniami gospodarczymi a stodołą, które ściśle do siebie przylegały. W stodole natomiast, jak to w stodole, zapola z sianem i nowiutki polonez wujka. Jeśliby ktoś w tej chwili pomyślał: „Ależ nieodpowiedzialny”, to dodam, że wcześniej przygotowałem sobie plastikowe wiadereczko z wodą, na wszelki wypadek.

Ognisko się udało... rozpalić. Dość szybko spostrzegłem, że przygotowane wiadereczko z wodą nie poradziło sobie z ogniem, który zaczął wymykać mi się spod kontroli.

Mój plan nie zakładał udziału innych osób w tym przedsięwzięciu. Zdecydowałem jednak, że pójdę po dziadka. Początkowo nie był zainteresowany tą zabawą w ognisko, ale – zmotywowany przez babcię – dał się namówić. Gdy zobaczył dym wychodzący z drewutni, zareagował natychmiastowo. Przybiegł ze szlauchem, ugasił ogień, a później jeszcze przez długi czas polewał drewna wodą, choć po ognisku dawno nie było już śladu. Chociaż nie, ślad pozostał... szczególnie po powrocie rodziców, i nie chodzi mi o ślad w drewutni.

Pierwszy raz widziałem tatę tak zdenerwowanego. Gdy wysłuchał relacji dziadka, zaczął tłumaczyć mi – słownie i ręcznie – że bardzo źle postąpiłem. Mama płakała, choć nie wiem, czy z przejęcia, że mogło dojść do tragedii, czy z powodu przekonywających argumentów taty. Uczciwie mówiąc: nie pamiętam, co mówił. Wbiło mi się jednak mocno do głowy jedno słowo, które tato odmienił wtedy chyba przez wszystkie przypadki: „odpowiedzialność!”. ■

Piotr Szczepański OFMConv.
z Redakcją „Rycerza Niepokalanej”


Za „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobrowolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Dla orientacji podajemy koszt druku jednego numeru, który wynosi 3,50 zł.

Jeśli chcesz zaprenumerować „Rycerza Niepokalanej” drogą elektroniczną, kliknij poniższy link:

Rycerz Niepokalanej – PRENUMERATA

 

Opinie o produkcie (0)

Wyświetlane są wszystkie opinie (pozytywne i negatywne). Nie weryfikujemy, czy pochodzą one od klientów, którzy kupili dany produkt.

Submit

Obsługa Klienta: +48 46 864 21 48

Zamówienia składane poprzez sklep internetowy:
+48 660 057 410 (pn.-pt. 8:30-15:00)

Zamówienia składane telefonicznie: 
+48 46 86 42 169 lub +48 46 86 42 240 (pn.-pt. 8:30-15:00)

E-mail: kontakt@niepokalanow.pl

Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów
Paprotnia, ul. o. M. Kolbego 5, 96-515 Teresin
NIP: 837 000 03 67

Nr konta: 70 1020 1185 0000 4302 0307 5900
Tylko do zamówień w e-sklepie


Nr konta: 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877
Tylko na intencje mszalne, prenumeraty

 

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium